Świadomość rodziców dotycząca korzyści płynących z czytania książek małym dzieciom nieustannie wzrasta. Wiemy już, że taka stymulacja nie tylko wpływa na umiejętność koncentracji uwagi, rozwija zasób słownictwa, uczy poprawności językowej, poszerza wiedzę o świecie i rozwija wyobraźnię naszych pociech, ale też stanowi świetny sposób spędzania razem wolnego czasu. Poprzez wspólne czytanie dajemy dziecku swoją uwagę i swój czas, a to bez wątpienia przekłada się na budowanie silnej więzi, poczucie bliskości i miłości. Rodziców zapewne takie argumenty przekonują.
Jednak co wówczas, gdy dziecko nie jest zainteresowane książkami?
Jak zainteresować malucha książką?
Skorzystaj z 10 wskazówek, których celem jest rozbudzenie miłości do książek nawet u najmłodszych milusińskich.
- Po pierwsze – nic na siłę. Jeżeli nasze dziecko nie lubi książek, możemy systematycznie podejmować próby przekonania go, że książki są fajne. Ale nie zmuszając do słuchania książek czytanych przez dorosłego, lecz poprzez traktowanie tej aktywności jako świetnej zabawy. Zadbaj więc o przyjazną atmosferę, okaż zainteresowanie proponowanymi książkami. Dziecko uwierzy, że książki są ciekawe jeżeli rodzice będą prezentowali to swoim zachowaniem. Uzbrój się w cierpliwość i dajcie sobie trochę czasu.
- Po drugie – daj dziecku wybór. Doświadczenie pokazuje nam, że nie ma książki idealnej, która zainteresuje wszystkie dzieci (tak samo, jak nie istnieje taka zabawka).
Świetnym sposobem jest wyprawa do osiedlowej biblioteki lub księgarni. Albo korzystając z okazji podczas zakupów w większym sklepie zatrzymajcie się przy stoisku z książeczkami dla dzieci. Niech Wasz szkrab sam podejmie decyzję, jaką książkę zabierze do domu – wówczas powodzenie „akcji czytelniczej” jest bardziej prawdopodobne. - Po trzecie – zadbaj o miejsce. Zaaranżuj taką przestrzeń w domu, która umożliwi dziecku dostęp do jego książek. Mały regał? Otwarta skrzynka? A może niska półka? Nie ma jednego rozwiązania – najważniejsze jest, by książki były tak wyeksponowane, aby swobodnie sięgnęła po nie mała rączka Twojego dziecka. I najważniejsze – w takim „kąciku” czytelniczym nie musimy umieszczać wszystkich posiadanych książeczek dla dzieci na raz – wówczas trudniej jest dokonać wyboru. Wyeksponuj kilka pozycji i zmieniaj je gdy zauważysz, że dziecko straciło nimi zainteresowanie.
- Po czwarte – jeżeli Twój maluch zupełnie nie interesuje się książkami, może zaproponuj mu takie, które nie opierają się tylko na słuchaniu czytanego tekstu?
Idealnie w tym celu sprawdzą się propozycje z ruchomymi elementami, różnymi fakturami czy takie, w których ilustracje trzeba odkryć za pomocą latarki. Dzięki temu, że w każdej chwili możemy zmienić wygląd obrazków zaintrygujemy dzieciaki, zachęcając je do samodzielnego odkrywania tajemnic książki. I pamiętaj – w tym momencie ważne jest, aby dziecko w ogóle zainteresowało się książką. Nie martwcie się, że maluch jeszcze nie słucha czytanego tekstu. Na wszystko przyjdzie czas - Po piąte – Twój szkrab nie daje Ci dokończyć czytanej strony? Weź głęboki wdech i… pozwól mu na to. Lepiej jest przerwać czytanie w połowie zdania, niż walczyć z maluchem o to, by nie przewracał stron w książce. Jego ciekawość bierze górę – i dobrze. Stąd już blisko do zainteresowania książką. A na czytanie tekstu jeszcze przyjdzie czas.
- Po szóste – nadal próbujesz przeczytać cały tekst ze strony, ale Twoje dziecko jest w stanie skupić uwagę na jednej stronie tylko przez chwilę? A może zamiast czytania po postu opowiadaj to, co widzisz na ilustracjach. Najpierw prostymi zdaniami, pojedynczymi słowami, np. „O, tutaj jest zamek”, „A tu kto? To chłopiec”. Takie słuchanie jest dla malucha o wiele prostsze w odbiorze – najpierw zajmijmy się łączeniem słów z oglądanymi ilustracjami. W ten sposób zbudujemy bazę to tego, aby wydłużyć koncentrację i umiejętności słuchowe naszego malca. A z takim zasobem po pewnym czasie na pewno przeczytamy cały tekst.
- Po siódme – jeżeli Twój maluch zainteresował się książką, która ma przepiękne ilustracje, ale za dużo tekstu jak na wasze aktualne możliwości, to… zmień tekst. Proponuję lekki tuning książki– weź papierową taśmę malarską, zaklej tekst w książce i napisz jeszcze raz tę historię, ale prostymi zdaniami. Na przykład zdanie: „Za górami, za lasami, za siedmioma dolinami w wielkim zamku mieszkała królewna” możesz zastąpić „Tu jest zamek! Tu królewna”. Będzie szybciej i bardziej zrozumiale dla malucha. I dzięki temu jest szansa, że dobrniecie do końca opowieści zachowując logiczny ciąg zdarzeń. To już jest świetna stymulacja.
- Po ósme – nie tylko książka. Aby zainteresować malucha książką możemy wykorzystać do tego również inne przedmioty, na przykład figurki czy maskotki, które pojawiają się w wybranej przez Was pozycji. Czytając dziecku korzystaj z tych pomocy: dopasuj przedmioty do obrazka lub czytając wypowiedzi głównych bohaterów dodatkowo animuj maskotki. Po wspólnym czytaniu można dziecku zaproponować zabawę w odtworzenie historii z książki. Wykorzystajcie zgromadzone przedmioty i odgrywajcie scenki, o których przed chwilą przeczytaliście. To świetny pomysł na wspólną zabawę.
- Po dziewiąte – pamiętaj o odpowiedniej intonacji i akcencie w czytanym tekście. Poczuj się jak aktor na scenie – czytaj wyraźnie, rób pauzy, zmieniaj głosy. Dzięki temu szybciej zainteresujesz dziecko czytanym tekstem. Monotonny głos usypia nawet dorosłego.
- Po dziesiąte – stwórzcie swoją własną książkę! Posiadasz zdolności plastyczne? Świetnie – narysuj dziecku książkę o nim, opisującą Wasz dzień, czy wycieczkę do ZOO. Twoje talenty nie są związane z rysowaniem? Nic nie szkodzi. Wybierz Wasze wspólne zdjęcia, które możesz wywołać, wydrukować czy wykorzystać do stworzenia fotoksiążki. Ułóż je chronologicznie (np. od rana do wieczora). Dodaj podpisy adekwatne do możliwości dziecka i zobacz, co się stanie… Taka forma jest często bardzo lubiana przez najmłodszych, a jednocześnie jest świetnym sposobem na oswojenie maluchów z książką.
I pamiętaj! Czytanie książek dla dziecka powinno być przyjemnością. Tylko wtedy wzbudzimy w maluchu prawdziwą radość z takiej aktywności.
Bawcie się i czytajcie razem. I miejcie z tego powodu wiele frajdy. Powodzenia!
Justyna Milanowska – koordynator zespołu logopedów, neurologopeda